II W 605/24 - uzasadnienie Sąd Rejonowy w Wieluniu z 2025-04-18
Sygn. akt II W 605/24
UZASADNIENIE
W dniu 27 września 2024 roku w przed godziną 7 rano obwiniona B. M. przyjechała do miejscowości K., województwo (...), prowadząc samochód osobowy marki V. o nr rej. (...). Panujące wówczas na drodze warunki były dobre – słoneczna pogoda, sucha nawierzchnia jezdni, pełna widoczność, brak opadów bądź też mgły. Po dotarciu na miejsce, obwiniona zaparkowała pojazd na prawym poboczu prostego odcinka drogi – naprzeciwko usytuowanego przy drugiej stronie jezdni sadu – bezpośrednio przed stojącymi tam już wcześniej samochodem marki B. oraz dwoma ciągnikami rolniczymi, z których jeden wyposażony był w dwie przyczepy załadowane skrzyniopaletami na jabłka. Wszystkie te pojazdy oczekiwały na otwarcie bramy wjazdowej do sadu. Kiedy to nastąpiło, jako pierwszy na teren posesji wjechał samochód marki B., następnie jeden z ciągników. Wówczas obwiniona wykonała manewr cofania, aby znaleźć się na wysokości wjazdu do sadu, z której to pozycji planowała skręcić w lewo – z prawego pobocza jezdni bezpośrednio na teren przeciwległej posesji. W tym samym czasie, od strony miejscowości K. – w tym samym kierunku, w którym były zwrócone stojące na poboczu pojazdy – do miejsca zdarzenia zbliżał się D. T., prowadzący samochód osobowy marki H. o nr rej. (...) z szybkością rzędu 60 km/h – a zatem nadmierną, przekraczającą maksymalną dopuszczalną w owym miejscu prędkość 40 km/h. Widząc stojące na poboczu pojazdy, D. T. przystąpił do zjazdu na przeciwległy pas ruchu i wykonania manewru ich ominięcia. W chwili, kiedy znajdował się już w zaawansowanej fazie omijania ciągnika rolniczego, obwiniona – nie upewniwszy się uprzednio w sposób dostateczny, czy będzie to bezpieczne i nie dostrzegłszy nadjeżdżającego samochodu marki H. – podjęła manewr i skręciła w lewo. W efekcie przecięła tor ruchu pojazdu D. T. i uderzyła przodem własnego samochodu w prawą przednią część H..
Gdyby B. M. bezpośrednio przed wykonaniem skrętu w lewo starannie upewniła się o sytuacji na drodze, musiałaby dostrzec samochód pokrzywdzonego, który poruszał się lewym pasem jezdni na wysokości ciągnika rolniczego.
(dowód: zeznania świadka D. T. k. 11, 51v-52v;
zeznania świadka Z. F. k. 26, 52v-53;
zeznania świadka A. K. k. 65v-66;
zeznania świadka M. S. k. 66-66v;
protokół oględzin pojazdu k. 5-5v, 6-6v;
protokół oględzin miejsca zdarzenia k. 13-14v;
dokumentacja fotograficzna k. 35-44, 106-111;
opinia biegłego z zakresu wypadków drogowych k. 106-111;
uzupełniająca opinia ustna k. 113v-116v)
Obwiniona B. M. ma 46 lat, wykształcenie zawodowe, zawód kucharz, aktualnie jest bezrobotna i pozostaje na utrzymaniu męża. Jest mężatką i matką dwojga dorosłych dzieci, przy czym nie ma nikogo na utrzymaniu. Jest właścicielką samochodu osobowego marki V. rok produkcji około 2012 i samochodu osobowego marki V. rok produkcji około 2014, innego majątku większej wartości nie posiada. Według oświadczenia nie leczona psychologicznie ani neurologicznie. Obwiniona nie była dotychczas karana.
(dowód: wyjaśnienia obwinionej k. 50-50v;
informacja z Krajowego Rejestru Karnego k. 24)
Obwiniona zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, jak i na rozprawie nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu.
Składając wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym, obwiniona podała, że w dniu zdarzenia wyruszyła z W., natomiast w miejscowości K. skręciła w kierunku K.. Minęła znak ograniczenia prędkości do 40 km/h i dojechała do okolic znajdującej się z lewej strony drogi bramy prowadzącej do sadu. Na miejscu ominęła zaparkowany częściowo na jezdni, a częściowo na poboczu ciągnik z dwoma przyczepami oraz stojący przed nim samochód marki B., przed którym następnie zaparkowała, zgasiła silnik i czekała na otwarcie bramy. Nastąpiło to po około pięciu minutach od jej przyjazdu. Samochód marki B. wjechał wówczas na teren sadu, natomiast obwiniona uruchomiła silnik i cofnęła, by móc zrobić to samo. Włączyła lewy kierunkowskaz i spojrzała w lusterko wsteczne, lecz nie dostrzegła żadnego nadjeżdżającego pojazdu. Upewniwszy się w ten sposób, że może wykonać manewr skrętu w lewo, przystąpiła do niego, ale już po chwili usłyszała huk i poczuła uderzenie w samochód. Odruchowo wcisnęła hamulec, przez co jej pojazd przemieścił się tylko nieznacznie. Obwiniona wyraziła pogląd, iż kierowca samochodu marki H. poruszał się z nadmierną prędkością i nie zredukował jej w chwili omijania pojazdów stojących z prawej strony drogi. Okazał się nim być młody mężczyzna, który wyszedł jej naprzeciw i wezwał ją do polubownego załatwienia sprawy, twierdząc, że nie chce mieć do czynienia z organami ścigania. Wycofał się jednak, kiedy obwiniona zapytała go, czy stać go na naprawę jej samochodu, a następnie zawiadomiła o zdarzeniu Policję. Wyjaśniła, że nie przestawiała swojego własnego pojazdu do chwili przyjazdu funkcjonariuszy. Na miejscu zdarzenia wkrótce pojawił się także przełożony kierowcy samochodu H., który zaczął udzielać mu reprymendy – miał krzyczeć doń, że się „doigrał” oraz „nauczy się jeździć, pozabija siebie albo ludzi”. Obwiniona wyjaśniła, że w dniu poprzedzającym przesłuchanie przybył do niej rzeczoznawca wysłany przez ubezpieczyciela młodego mężczyzny i stwierdził, że musiał uderzyć w nią z dużą prędkością, gdyż przy przepisowej nie wykrzywiłoby belki w jej samochodzie. Stwierdził też pęknięty przegub i wahacz, a także uszkodzenie kierowcy, uniemożliwiające jej skręcenie ani też wyprostowanie kół. Innych usterek obwiniona nie zapamiętała ze względu na ich ilość (k. 23).
Składając wyjaśnienia na rozprawie, obwiniona podała, że jadąc od strony W., w miejscowości K. skręciła do K.. Widziała tam stojący ciągnik oraz znajdujący się przed nim samochód marki B., w odległości nie większej niż dwieście metrów do głównej drogi. Brama wjazdowa do sadu, gdzie zmierzała, była zamknięta. Ominęła więc stojące pojazdy i zaparkowała przed samochodem marki B.. Traktor stał wtedy tylnym kołem na poboczu, natomiast wózki z podłączonej doń przyczepy na asfalcie. Brama została otwarta około pięć minut później i jako pierwszy wjechał nią samochód marki B.. Obwiniona natomiast zaczęła wycofywać, by znaleźć się na wysokości bramy. Włączyła wtedy kierunkowskaz, upewniła się czy znajdujący się za nią traktor nadal stoi, a także spojrzała w lewe lusterko wsteczne, by upewnić się, że ma pole do manewru. Podjęła manewr skrętu w lewo, ruszyła i wtedy poczuła uderzenie. Nacisnęła hamulec, by powstrzymać przemieszczanie się pojazdu, natomiast młody mężczyzna przejechał przed nią i zatrzymał się obok drzewa. Obwiniona wyraziła pogląd, że nie mógł poruszać się z małą prędkością i zdążył dojechać do niej z głównej drogi od czasu, gdy spojrzała we wsteczne lusterko do chwili zdarzenia. Wyjaśniła, że była w pojeździe sama, drugi kierowca też. Jej samochód miał wówczas pękniętą szybę, co jednak nie uniemożliwiało jazdy, przy czym była już umówiona na jej wymianę. Poza tym defektem, pojazd był sprawny. Podczas rozmowy z kierowcą drugiego pojazdu stwierdziła, że „zapierniczał”, na co on miał odpowiedzieć „no trochę”, a następnie zapytać o możność polubownego załatwienia sprawy. Zmieszał się jednak, gdy obwiniona zapytała, czy stać go na naprawę samochodu. Wówczas zawiadomiła o zdarzeniu Policję. Zadzwoniła też do swojego małżonka, by poinformować go o kolizji. W pewnym momencie przyjechał starszy pan i zaczął krzyczeć na kierowcę drugiego samochodu. Obwiniona wyjaśniła, że z początku pomyślała, że to ojciec tego mężczyzny, więc próbowała go wtedy uspokajać, uznała jednak, że to musiał być jego przełożony. Kiedy na miejsce przyjechali funkcjonariusze Policji, zdawała relację jako pierwsza – podała, że stała na jezdni, stwierdziła że droga jest czysta, skręciła w lewo i poczuła uderzenie. Przesłuchiwany był także młody mężczyzna. Po wykonaniu tych czynności, funkcjonariusze stwierdzili, że do kolizji doszło z winy obwinionej, ponieważ nie upewniła się, czy manewr skrętu w lewo będzie bezpieczny. Po oględzinach obu pojazdów mieli dojść do wniosku, że jej samochód uderzył przodem w bok samochodu młodego mężczyzny. Obwiniona wyraziła pogląd, że gdyby drugi kierowca nie spróbował jej ominąć, wtedy uderzyłby przodem swojego pojazdu w jej lewe drzwi. Ponadto funkcjonariusze zwracali jej uwagę na nieprawidłowe ustawienie lusterka wstecznego. Wyjaśniła, że jeździ tym samochodem od trzech do czterech lat, więc gdyby istotnie miała nieprawidłowo ustawione lusterko, wówczas – w jej własnej ocenie – musiałaby regularnie powodować wypadki. Stwierdziła, że nadwozie jej samochodu jest wysoko osadzone, natomiast ona sama jest niska, więc lusterko miała ustawione tak, aby dobrze widziała. Spojrzała w nie i widziała, że droga jest czysta, ponadto w trakcie samego manewru skręcania obejrzała się także w bok, przez szybę. Wyjaśniła, że jej auto jest ubezpieczone w W., jednak funkcjonariusze nakazali jej zgłosić szkodę do ubezpieczyciela młodego mężczyzny. Obwiniona podała, że świadkiem zdarzenia był także kierowca ciągnika. Kiedy wyszła z samochodu, a młody mężczyzna podszedł do niej, wzmiankowany świadek nie dołączył do nich, tylko wjechał przez bramę. Odpowiadając na pytania Przewodniczącego obwiniona wyjaśniła, że zaczęła uspokajać mężczyznę, który przyjechał później na miejsce zdarzenia. Mówił wówczas, że kierowca drugiego samochodu cały czas jeździ szybko. Inni wjeżdżający do sadu musieli znać młodego mężczyznę, gdyż wysiadali i podchodzili do niego, mówiąc „D., doigrałeś się w końcu”. Odpowiadając na pytania obrońcy obwiniona wyjaśniła, że spoglądając w lewo widziała prosty odcinek drogi, bez zakrętów. Bliżej lewej osi jezdni widziała wszystko, przy czym ciągnik zasłaniał prawą stronę drogi. Stał bliżej prawej krawędzi jezdni, podczas gdy sama obwiniona stała środkiem lewej strony, wykonując manewr skrętu w lewo. Podała, że według rzeczoznawca zwrócił w swojej opinii uwagę na wykrzywioną przednią belkę w jej samochodzie. Obwiniona wyjaśniła, że stojący za nią ciągnik był starszego typu, wyższy niż samochód z nadwoziem typu (...) (k. 50v-51v).
Rozstrzygając w kwestii wiarygodności materiału dowodowego, Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom obwinionej w zakresie, w jakim nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego jej czynu, albowiem przeczy im całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego, a ponadto same w sobie są nielogiczne oraz sprzeczne z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego. Obwiniona opiera swoją linię obrony na założeniu, jakoby upewniła się w sposób prawidłowy co do tego, czy planowany przez nią manewr będzie bezpieczny i spojrzała we wsteczne lusterko tak, iż dostatecznie widziała znajdujący się za nią odcinek drogi – lecz kierowca drugiego pojazdu poruszał się z tak znaczną, zatrważającą prędkością, iż w ciągu momentu dzielącego jej spojrzenie w lusterko do podjęcia manewru, pokonał całą odległość od granicy widoczności obwinionej do jej ówczesnej pozycji. Nie sposób żadną miarą zgodzić się z podobną logiką. Abstrahując od jej sprzeczności ze zasadami logiki, poczynione ustalenia faktyczne wskazują, iż jakkolwiek prędkość pojazdu D. T. istotnie była nadmierna i przekraczała maksymalną dopuszczalną na miejscu zdarzenia, to z całkowitą pewnością nie była zarazem na tyle znaczna, by umożliwiało to tak szybkie pokonanie dystansu dzielącego go od obwinionej. Jest zdaniem Sądu o wiele bardziej prawdopodobne, iż to B. M. nie upewniła się w sposób należyty co do bezpieczeństwa planowanego manewru i nie spojrzała uprzednio na drogę w sposób pozwalający jej na dostrzeżenie zbliżającego się pojazdu (może zrobiła to przedwcześnie, może niestarannie, a może wcale bo skupiła się na tym, czy traktorzysta ją wpuści jako pierwszą przy wjeżdżaniu na teren sadu). Takie wnioski płyną także ze sporządzonej na potrzeby przedmiotowej sprawy opinii biegłego – wraz z uzupełniającą opinią ustną. Z tych ostatnich wynika w sposób jednoznaczny, że – biorąc pod uwagę ślady ujawnione na miejscu zdarzenia oraz znane parametry ruchu samochodu D. T., tj. przybliżoną prędkość i drogę konieczną do zmiany pasa ruchu – w chwili, gdy obwiniona przystępowała do manewru skrętu w lewo, pojazd współuczestnika zdarzenia musiał znajdować się już na lewym pasie drogi. Jest więc niemożliwe, by mogła go nie dostrzec, gdyby istotnie upewniła się w sposób należyty, czy manewr ów będzie bezpieczny. Fakt, iż w podobnej sytuacji nie miała świadomości, iż drogą porusza się już inny pojazd, wskazuje na całkowity brak upewnienia się co do bezpieczeństwa manewru, lub też dokonanie tego w sposób nienależyty. Przeciwne w tym względzie, zupełnie gołosłowne zapewnienia B. M. są zatem zdaniem Sądu w sposób jednoznaczny nieprawdziwe i stanowią li tylko nieudolną próbę obrony.
Zeznania świadka D. T. Sąd uznał z kolei za w pełni wiarygodne, albowiem są spójne i logiczne, a nadto znajdują potwierdzenie w zgromadzonym w sprawie, nieosobowym materiale dowodowym. Świadek w sposób konsekwentny opisywał przebieg zdarzenia, a jego relacja znajduje odzwierciedlenie tak w zeznaniach pozostałych świadków – w tym również funkcjonariuszy Policji, wykonujących czynności na miejscu zdarzenia – jak w pozostałym, nieosobowym materiale dowodowym. Nie bez znaczenia pozostaje w ocenie Sądu fakt, iż świadek ze swojej strony nawet nie próbował ukrywać faktu przyczynienia się do zaistnienia zdarzenia i od początku przyznawał, że prowadził samochód z nadmierną prędkością. Świadczy to zdaniem Sądu o rzetelności jego relacji, bez ubarwiania przekazu.
Sąd przyznał pełną wiarę także zeznaniom świadka Z. F., brak jest bowiem okoliczności uzasadniających podważenie ich wiarygodności. Zainteresowany był obecny na miejscu zdarzenia od chwili przybycia B. M., pozostawał tam do momentu kolizji i widział jej przebieg. W swojej relacji ograniczał się przy tym co do okoliczności znanych mu z naocznej obserwacji, powstrzymując się od jednoznacznych osądów odnośnie takich czynników, jak dokładne usytuowanie samochodu obwinionej, uruchomienie przez nią kierunkowskazu czy też prędkość pojazdu D. T.. Wymaga także podkreślenia, iż świadek jest osobą obcą dla stron postępowania i nie jest zainteresowany jego wynikiem – w związku z czym nie zachodzą w ocenie Sądu żadne powody, dla których miałby celowo obciążać któregokolwiek z uczestników zdarzenia.
Za w pełni wiarygodne Sąd uznał również zeznania świadka A. K.. Jest funkcjonariuszem Policji, pełniącym czynności służbowe na miejscu zdarzenia i jakkolwiek nie widział naocznie przebiegu samej kolizji, zaobserwowane następnie okoliczności pokroju pozostałych po zajściu śladów czy też położenia i uszkodzeń pojazdów niewątpliwie były pomocne w ustaleniu okoliczności istotnych z punktu widzenia przedmiotowej sprawy. Ze względów analogicznych do powyższych, Sąd przyznał wiarę także zeznaniom świadka M. S..
Zeznania świadka R. M. nie wnoszą z kolei niczego do sprawy. Świadek jest małżonkiem obwinionej lecz nie był obecny na miejscu zdarzenia, a wszelkie znanemu informacje na ten temat pochodzą od innych osób.
Sąd uznał za w pełni wiarygodną pisemną opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji przebiegu wypadków drogowych – wraz z uzupełniającą opinią ustną. Są one bowiem jasne, pełne i niesprzeczne zarówno wewnętrznie, jak i ze sobą nawzajem, a przy tym uzasadnione tak naukowo, jak i logicznie. Podejmowane przy tym przez obrońcę obwinionej – notabene w sposób uporczywy – próby kwestionowania płynących stąd wniosków należy uznać za nieudolne. Zdaniem Sądu, biegły w opinii uzupełniającej w sposób najzupełniej wystarczający tudzież klarowny wyjaśnił wszystkie podniesione przez obrońcę wątpliwości oraz odniósł się do każdej z nich w sposób wyczerpujący i rzetelny. Brak jest tym samym jakichkolwiek podstaw do podważenia wiarygodności wydanych opinii.
Zebranemu w sprawie nieosobowemu materiałowi dowodowemu – w szczególności protokołom oględzin pojazdów i miejsca zdarzenia drogowego, dokumentacji fotograficznej oraz informacji z Krajowego Rejestru Karnego – Sąd w całości dał wiarę, albowiem został on zabezpieczony w sposób prawidłowy i zgodny z obowiązującymi przepisami, a jego wiarygodność nie została zakwestionowana przez strony w toku postępowania.
Brak także podstaw do kwestionowania prawdziwości dokumentacji fotograficznej wykonanej przez obwinioną. Korespondowała ona z pozostałym materiałem dowodowym.
Zgromadzony i poddany ocenie materiał dowodowy prowadzi do wniosku, iż obwiniona B. M. w dniu 27 września 2024 r. o godz. 06:50 w miejscowości K., gm. Biała, woj. (...) spowodowała zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem marki V. (...) o nr rej. (...), włączając się do ruchu i przystępując do manewru skrętu w lewo na teren sadu nie upewniła się czy manewr ten może być bezpiecznie wykonany i doprowadziła do zderzenia z pojazdem m – ki H. (...) o nr rej. (...), który wykonywał manewr wyprzedzania, powodując uszkodzenia pojazdów – w efekcie czego wypełniła ustawowe znamiona wykroczenia z art. 86 § 1 kw, zagrożonego karą grzywny.
Powołany przepis penalizuje spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez niezachowanie należytej ostrożności. Może polegać bądź to na działaniu – niepodporządkowaniu się regule zakazującej określonego zachowania, przykładowo poprzez złamanie zakazu przebiegania przez jezdnię, zakazu wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku, et cetera; bądź to na zaniechaniu – ergo, niewykonaniu nałożonego obowiązku w postaci przykładowo niezasygnalizowaniu zawczasu i wyraźnie kierunkowskazem zamiaru zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu lub niezapewnienie sobie przy cofaniu pomocy innej osoby w razie trudności w osobistym upewnieniu się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; bądź to na kombinacji jednego, jak i drugiego – na przykład poprzez nieustąpienie pierwszeństwa innemu pojazdowi przy włączaniu się do ruchu, jazdę z prędkością niezapewniającą panowania nad pojazdem lub niezachowanie bezpiecznego odstępu od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W myśl przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym, uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo – gdy ustawa tego wymaga – szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania lub zaniechania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego. Jak wynika z przyjętej linii orzecznictwa, poprzez rozważne i ostrożne prowadzenie pojazdu rozumieć należy przedsięwzięcie przez kierowcę wszystkich tych czynności, które według obiektywnej oceny są niezbędne do zapewnienia optymalnego bezpieczeństwa ruchu w danej sytuacji, a także powstrzymaniu się od takich czynności, które według tejże oceny mogłyby to bezpieczeństwo zmniejszyć ( zob. uchwała Sądu Najwyższego z 28 lutego 1975 roku w sprawie V KZP 2/74). Należytą ostrożnością jest ostrożność pozwalająca wyłączyć albo przynajmniej zminimalizować ryzyko spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym w konkretnych okolicznościach. Stopień ostrożności musi być dostosowany do sytuacji, w której odbywa się ruch drogowy, a także do właściwości sprawcy i pojazdu, którym się ewentualnie porusza ( zob. wyrok Sądu Najwyższego z 16 sierpnia 1961 roku w sprawie I K 559/60). Omawiane wykroczenie ma charakter materialny – skutkiem stanowiącym jego znamię jest zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a więc sytuacja, w której zachodzi niebezpieczeństwo dla zdrowia lub życia uczestników ruchu albo innych osób znajdujących się na drodze bądź niebezpieczeństwo wystąpienia szkody rzeczowej u tych osób. Niebezpieczeństwo to musi grozić innej osobie niż sprawca, który nie zachował należytej ostrożności. Nie stanowi więc omawianego wykroczenia spowodowanie zagrożenia wyłącznie dla własnych dóbr prawnych. Jednocześnie należy zauważyć, że dla dokonania tego czynu nie jest konieczne zaistnienie uszczerbku na zdrowiu innej osoby, ani też wyrządzenie szkody na rzeczy. Jak wskazuje literalna wykładnia przepisu je penalizującego, wśród jego znamion nie ma nieumyślnego uszkodzenia mienia, przepis ten nie określa też w jakikolwiek sposób odpowiedzialności za nieumyślne uszkodzenie mienia ( zob. postanowienie Sądu Najwyższego z 21 grudnia 2000 roku w sprawie III KZ 111/00).
Obwiniona B. M. wypełniła swoim zachowaniem ustawowe znamiona powołanego przepisu. Jako kierowca samochodu osobowego, nie dopełniła bowiem wynikających z przepisów – ze szczególnym wskazaniem art. 17 ust. 1 i 2 oraz art. 22 ust. 1, 2 i 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym – obowiązków zachowania szczególnej ostrożności podczas manewru włączania się do ruchu poprzez wjazd z pobocza na jezdnię i skrętu w lewo, upewnienia się co do tego, czy manewr ten będzie bezpieczny oraz ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi poruszającemu się już po jezdni oraz pasie ruchu, na który zamierzała wjechać. Fakt, iż nie dostrzegła zbliżającego się już do niej samochodu – pomimo panujących podówczas ogólnie dobrych warunków na drodze i doskonałej widoczności – wskazuje jednoznacznie, że zaniechała upewnienia się co do bezpieczeństwa manewru w sposób należyty poprzez spojrzenie w lusterko wsteczne w sposób umożliwiający zauważenie drugiego pojazdu. Jest przy tym pozbawione znaczenia, czy nie zrobiła tego w ogóle, czy też w sposób niewłaściwy, przez nieuwagę bądź nieprawidłowe ustawienie rzeczonego lusterka. Potrzeba zachowania szczególnej ostrożności w sytuacji wykonywania podobnego manewru powinna była uczulić obwinioną na potencjalne niebezpieczeństwo. Jest to o tyle istotne, że - jak jednoznacznie wynika z opinii biegłego - podjęła skręt w lewo nie ze środka jezdni – jak nakazuje art. 22 ust. 2 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym – lecz z prawego skraju drogi, gdzie widoczność ograniczał stojący już tam ciągnik rolniczy. W ten sposób, nie tylko utrudniła samej sobie należytą obserwację drogi, ale także praktycznie uniemożliwiła kierowcy drugiego samochodu jej odpowiednio wczesne dostrzeżenie. W dodatku winna mieć świadomość, iż nie skręca na skrzyżowaniu dróg, gdzie taki manewr mógłby być spodziewany, lecz na prywatną posesję. Fakt, iż współuczestnik kolizji przyczynił się do zaistnienia zdarzenia tylko w pewnym stopniu umniejsza jej winę i w żaden sposób nie zmienia faktu, że jej własne, oczywiście błędne postępowanie stanowi warunek sine qua non spowodowania kolizji.
Obwiniona dopuściła się czynu o stopniu społecznej szkodliwości większym niż znikomy, bowiem godzi on w dobro prawne, jakim jest bezpieczeństwo na drodze. Można, bowiem postawić jej zarzut, że w warunkach, w jakich się znajdowała miała możliwość rozpoznania bezprawności czynu i mogła zachować się w sposób zgodny z prawem. Nie ma w sprawie okoliczności wyłączających karalność, bezprawność czynu ani winę obwinionej, gdyż jest ona osobą pełnoletnią, w pełni poczytalną i nie znajdowała się w chwili czynu w żadnej szczególnej sytuacji motywacyjnej.
Przy rozważaniach nad wymiarem kar Sąd jako okoliczność obciążającą przyjął występującą zarówno na terenie działania tutejszego sądu, jak i na terenie całego kraju, nagminność kolizji drogowych wynikających z niezachowania należytej ostrożności przez kierujących. Ustalając wymiar kary, Sąd przyjął nadto jako okoliczność obciążającą brak skruchy obwinionej oraz jej bezkrytyczny stosunek do swojego postępowania. Mimo wykazania ponad wszelką wątpliwość – w szczególności opinią biegłego z zakresu rekonstrukcji przebiegu wypadków drogowych oraz uzupełniającą opinią ustną – że musiałaby dostrzec zbliżający się pojazd w razie zachowania się zgodnie z przepisami, obwiniona nie jest zdolna do refleksji nad swoim zachowaniem, uporczywie neguje jednoznacznie ustalony stan faktyczny i nie poczuwa się do winy, a jej niezdolność do przyznania się do popełnione błędu oraz wyciągnięcia zeń jakichkolwiek wniosków nie rokuje pozytywnie na jej przyszłe zachowanie w ruchu drogowym.
Po stronie okoliczności łagodzących Sąd uwzględnił natomiast fakt, iż pokrzywdzony także zachował się na drodze nieprawidłowo, wyraźnie przekraczając dozwoloną prędkość jazdy, a nadto okoliczność, iż obwiniona ze na skutek zdarzenia poniosła materialną szkodę.
Mając na względzie powyższe czynniki, Sąd wymierzył obwinionej karę 1.000 (jednego tysiąca) złotych grzywny.
Orzeczona kara jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości czynu, stopnia zawinienia i powinna spełnić wymogi prewencji indywidualnej, jak i odpowiednio oddziaływać na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa.
Wobec ukarania obwiniona, stosownie do treści art. 627 kpk w zw. z art. 119 kpow i art. 118 § 1 kpow, obowiązana byłaby ponieść koszty sądowe.
W skład kosztów wchodzą:
- opłata z tytułu ukarania w kwocie 100 (stu) złotych, obliczona na podstawie art. 3 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt 2a ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 123 ze zm.);
- zryczałtowane koszty postępowania oraz ustalone na moment wyrokowania wynagrodzenie biegłego z zakresu analiz wypadków drogowych - w łącznej kwocie 3.322 (trzech tysięcy trzystu dwudziestu dwóch) złotych.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Wieluni
Data wytworzenia informacji: